Ptasia stołówka
Najpierw jeden, nieśmiało podjadał nasionka, które wsypaliśmy do karmnika. Potem drugi i trzeci. Ale wystarczyło podejść do okna,a ptaszki uciekały i potem długo się nie pojawiały. Ale wkońcu nabrały zaufania i teraz to istna ptasia stołówka! Nawet robienie im zdjęć nie przeszkadza małym stworzeniom w posiłku. Jeszce raz dziękujemy pani Justynce, która zachęciła przedszkolaki do dokarmiania ptaków.